Mamy to szczęście, że Polska znajduje się w położeniu geograficznym, które okazuje się być dość spokojnym pod względem gwałtownych zjawisk naturalnych. Niemal nie występują u nas trzęsienia ziemi, nie wybuchają wulkany, nie pojawiają się coroczne wielotygodniowe opady monsunowe, morze nie wyzwala gigantycznych huraganów. To prawda. Ale jeśli macie wrażenie, że powiało w tym momencie optymizmem, to niestety muszę zakłócić Wasz błogi spokój. Mieszkamy mimo wszystko na Ziemi, która włada czterema żywiołami – powietrzem, ogniem, wodą i ziemią. I co jakiś, czas przychodzi nam zmierzyć się z ich gwałtownością i nieprzewidywalnością. Dzieje się to niestety coraz częściej.
Skala wyjazdów zarobkowych na pewno nie jest obecnie tak wysoka jak jeszcze miało to miejsce kilkanaście miesięcy temu. Jednak zapotrzebowanie na usługi polskich pracowników w krajach Europy Zachodniej stale jest spore. Przy zachowaniu określonych procedur sanitarnych wyjazdy nadal są możliwe. Wielu polskich fachowców, szczególnie z branży budowlanej, wyruszy wiosną do Niemiec, Holandii czy innych krajów, oferujących pracę na korzystnych warunkach płacowych. W tej sytuacji pragnę przypomnieć, jak od strony asekuracji ubezpieczeniowej podejść do planów wyjazdu do pracy.
Polscy przedsiębiorcy. Grupa zawodowa o wyjątkowej zaradności, odporności na zawiłości administracyjne, cierpliwości i konsekwencji w działaniu. Mimo składanych od lat deklaracji przez różne instytucje państwowe, prowadzenie firmy wcale nie staje się łatwiejszym zadaniem. Do tego przedsiębiorcy zderzyli się z problemem ograniczeń swobody działania, wynikającym z epidemii koronawirusa. Jednym słowem – łatwo nie jest. Między innymi z tych względów podejmuję temat skutecznej ochrony ubezpieczeniowej firm i ich właścicieli. Wskażę, na co warto zwrócić uwagę oraz jakie formy asekuracji są oferowane reprezentantom małego i średniego biznesu.
Ostatnio natknęłam się na tyleż ironiczną, co i trafną myśl, iż „Mieliśmy zginąć od atomu, a przepadniemy przez śmieci”. I niestety ta prognoza stopniowo wypełnia się. Z jednej strony już co dnia docierają do nas informacje na temat zmian klimatycznych, smogu, deficytu wody, ogromnych wysp śmieci na oceanach, a z drugiej niewiele dzieje się, aby spowolnić czy wyeliminować te zjawiska. Edukacja ekologiczna istnieje, jednak jej oddziaływanie na zachowania społeczeństw jest wciąż zbyt słabe. Czuję się więc zobowiązana zająć się tym tematem, gdyż dotyczy on każdej i każdego z nas oraz decyduje o stanie bezpieczeństwa naszego życia, a także losie naszych potomnych.
Zakończenie jednego roku i rozpoczęcie nowego. Czas świąteczny, pora spotkań oraz moment podsumowań. Właśnie nastał czas, który sprzyja refleksjom oraz ocenom wydarzeń związanych z naszym życiem i tym, co dzieje się wokół nas. I zapewne doświadczenia ostatnich miesięcy dają nam wiele do myślenia. Sądzę, że wspólnym i generalnym dla wielu z nas wnioskiem będzie spostrzeżenie, iż mocno zachwiane zostało poczucie bezpieczeństwa i w wymiarze indywidualnym, i w wymiarze zbiorowym. To wyzwanie także dla mnie – osoby, która pomaga budować poczucie pewności, wskazuje, jak umiejętnie chronić stabilność i w jaki sposób przygotować się też na negatywne scenariusze.
Przyzwyczajeni jesteśmy do modelu emerytury, w którym dwoje starszych osób prowadzi wspólnie spokojne życie, umiejętnie gospodarując na co dzień swoimi zasobami. Nie jest to obraz życia szczególnie dostatniego, ale mimo wszystko pozwalającego na tzw. normalne funkcjonowanie. Nawet, jeśli nie jest to do końca prawdziwe odzwierciedlenie życia polskich emerytów, nie będę z tym wyobrażeniem polemizować. Chcę natomiast przyjrzeć, się sytuacji, gdy emeryturę spędza się w pojedynkę. Jak zapewne domyślacie się, nie jest to wyzwanie, któremu w naszych realiach łatwo podołać.
Niemal wszyscy żyjemy doniesieniami na temat rozwoju epidemii koronawirusa. Każda nowa wiadomość wywołuje emocje, w tym przede wszystkim obawy i poczucie niepewności. Już wiemy, że nie jest to kolejna „zwykła grypa”, lecz całkiem odmienna choroba, wiążąca się z poważnymi konsekwencjami. Dodatkowo nie wiadomo czy w razie infekcji przejdziemy przez nią bezobjawowo, przechorujemy ją dość łagodnie czy może przyjdzie nam zmagać się z jej ciężkim przebiegiem. Jednocześnie pojawia się pytanie, jak możemy zareagować na tę sytuację od strony zapewniania sobie i najbliższym odpowiedniej asekuracji. I tej właśnie kwestii chcę poświęcić tym razem kilka akapitów.
Jak miewają się Wasze finanse? Mam nadzieję, że całkiem nieźle, choć zdaję sobie sprawę, że mamy trudne czasy i nie tak łatwo przychodzi nam przewidywanie wpływów oraz planowanie wydatków. Dlatego bez względu na to czy cieszycie się dobrą kondycją finansową, czy też odczuwacie zmniejszenie dochodów chcę zasugerować Wam wdrożenie praktyk, dyscyplinujących sferę zarządzania osobistymi wydatkami. Dzięki nim zatrzymacie w portfelu nieco więcej złotówek, a jeśli okoliczności nie zmuszają Was do oszczędzania, możecie potraktować takie działanie jako trening bardziej ekonomicznego funkcjonowania. Zaczynamy!
Co decyduje o atrakcyjności pracy? Na pewno w pierwszym rzędzie będzie to wysokość wynagrodzenia. Bezpośrednio związane z tym czynnikiem będą również otrzymywane premie, służbowe przywieje, wyposażenie do indywidualnej dyspozycji. Istotną rolę odgrywa także zajmowane stanowisko, pozycja społeczna w środowisku pracy, awanse i rozpoznawalność w swojej branży. Jednak nie każdy pracownik będzie mieć sposobność czy indywidualną motywację do pięcia się po szczeblach kariery szczególnie, gdy pracuje się w mniejszej firmie. W takich organizacjach duże znaczenie ma atmosfera pracy, wzajemne zrozumienie oraz poczucie dbałości o każdego pracownika. Jak wobec tego zadbać o zespół, gdy firma nie zaimponuje wielkim biurowcem, imprezą świąteczną w znanym hotelu lub wyjazdem integracyjnym do Zakopanego?
Co decyduje o atrakcyjności pracy? Na pewno w pierwszym rzędzie będzie to wysokość wynagrodzenia. Bezpośrednio związane z tym czynnikiem będą również otrzymywane premie, służbowe przywieje, wyposażenie do indywidualnej dyspozycji. Istotną rolę odgrywa także zajmowane stanowisko, pozycja społeczna w środowisku pracy, awanse i rozpoznawalność w swojej branży. Jednak nie każdy pracownik będzie mieć sposobność czy indywidualną motywację do pięcia się po szczeblach kariery szczególnie, gdy pracuje się w mniejszej firmie. W takich organizacjach duże znaczenie ma atmosfera pracy, wzajemne zrozumienie oraz poczucie dbałości o każdego pracownika. Jak wobec tego zadbać o zespół, gdy firma nie zaimponuje wielkim biurowcem, imprezą świąteczną w znanym hotelu lub wyjazdem integracyjnym do Zakopanego?
Grunt to zdrowie
Zawsze przyjemnym momentem dla pracownika będzie, gdy szef zapyta o samopoczucie, formę jego dzieci czy porozmawia np. o weekendowym meczu ligowym. To miłe gesty sugerujące życzliwość i troskę przełożonego. Każdy wie, że takie zachowania są ważne w pracy, ale gdy dodamy do tego konkret w postaci ubezpieczenia grupowego zespołu firmy, wspomniane gesty uwiarygodnią się realnym działaniem na rzecz dobra pracowników i całej firmy. W którym momencie taka świadomość pojawia się w umysłach zatrudnionych? Otóż wtedy, gdy otrzymają dokument obrazujący skalę asekuracji, z jakiej będą korzystać. To chwila, kiedy większość zespołu dostrzeże, jak wiele sytuacji związanych z kondycją zdrowotną czy wypadkami jest przez nich niezabezpieczona i zepchnięta na daleki plan życiowych spraw. A kto podnosi ten temat i oferuje rozwiązanie asekuracyjne – szef i jego firma. Mówiąc obrazowo drogi szefie