Epidemia niepokoju

  • 2020-03-23 18:42:03
  • 0

Epidemia niepokoju

Obok tematu epidemii koronawirusa nie da się przejść obojętnie. Jest to sytuacja, która w jakiejś mierze dotyczy każdej i każdego z nas, wzbudzająca jednocześnie spore emocje. Chcę wobec tego podzielić się z Wami moimi przemyśleniami związanymi z aktualnymi wydarzeniami, a także poprosić Was o wyrażenie swoich opinii i spostrzeżeń. 

Strach przed nieznanym

Żyjemy, jeśli chodzi o Polskę, w środowisku dość sterylnym epidemiologicznie. Ostatnia poważna epidemia o dużym współczynniku śmiertelności miała miejsce w 1963 roku. Była to ospa prawdziwa, która pojawiła się w części kraju. Od tamtej pory mamy „jedynie” do czynienia z corocznymi falami zachorowań na grypę sezonową, z którą trzeba przyznać, jesteśmy dość dobrze oswojeni mentalnie. Grypa to grypa. Wiemy, jak przebiega, że cyklicznie pojawia się, że możemy się zaszczepić itd. Od razu dodam, że tegoroczny sezon „zwykłej” grypy to ponad 160 tys. (!) zachorowań i 14 odnotowanych zgonów. Prawdopodobnie setki osób zmagają się obecnie z powikłaniami pogrypowymi. To poważne liczby, lecz nie wywierają na nas zbyt dużego wrażenia, gdyż problem grypy to dla nas coś tak oczywistego, jak wschody i zachody Słońca… Natomiast Covid 19 to coś nowego i nieznanego. Najprawdopodobniej zachorują na nią – spośród osób, które znamy – nieliczni. Jednak wywołuje w nas niemal przerażenie. I chyba to bardziej efekt zmian, jakie wirus wywołał w funkcjonowaniu naszego kraju oraz ilości informacji jakie otrzymujemy niż realnego ryzyka jakie niesie. Dlatego tak potrzebne teraz zdyscyplinowanie społeczne, jakie możemy obserwować to efekt strachu, który bez wątpienia jest niezwykle mocnym czynnikiem stymulującym zachowanie ludzkie. Nie zrozumcie mnie źle – nie bagatelizuję problemu – chce tylko pokazać, że....

 

…sytuacja jest poważna, lecz nie tragiczna

Sądzę, że zabraliśmy się za problem epidemii od właściwej strony. Działania systemowe wdrożono dość szybko. Otrzymujemy na bieżąco informacje o rozwoju epidemii. Stale w mediach pojawiają się wskazówki odnośnie zalecanego zachowania. Ktoś może powiedzieć, że system opieki zdrowotnej nie działa idealnie. Cóż, to prawda ale to chyba temat na oddzielny artykuł. Żaden kraj nie jest odpowiednio przygotowany na Covid 19. Państwa o wyższym poziomie rozwoju gospodarczego zmagają się katastrofalnym rozwojem epidemii, którego my być może jeszcze jesteśmy w stanie uniknąć. Jednocześnie dobre wiadomości docierają do nas z Azji. Chiny niemal wygasiły rozprzestrzenianie się epidemii. Bardzo sprawnie z tym problemem radzi sobie Korea Południowa. I w tym miejscu istotna uwaga. Społeczeństwa Azji są niezwykle zdyscyplinowane i zorientowane na działanie dla dobra ogółu. I tymi cechami w obecnych okolicznościach Azjaci wygrywają, a Polacy najwyraźniej potrafią sytuacyjnie ich naśladować. Sądzę zatem, że mamy powody do umiarkowanego optymizmu. To, że epidemia minie jest niemal pewne. Istotne, abyśmy przeszli przez czas tego kryzysu razem, z możliwie jak najmniejszymi stratami.

 

 

Test dojrzałości

Wspomniałam o społeczeństwach Dalekiego Wschodu. W obliczu kryzysu zdrowotnego i my odnajdujemy w sobie pokłady zdyscyplinowania i odpowiedzialności. Przypadki niedostosowania nie są na szczęście powszechne. Od naszej dyscypliny zależy teraz tak wiele. Nie ukrywajmy objawów, podróży czy informacji, że mogliśmy mieć kontakt z zarażonymi osobami. Stosujmy wszystkie rekomendowane środki i przede wszystkim jeśli mamy taką możliwość zostańmy w domu. Chociaż z każdym dniem może wydawać się to trudniejsze, potraktujmy to jako nasz test dojrzałości. Rozejrzyjmy się też dookoła, być może w naszej okolicy jest ktoś z grupy wysokiego ryzyka i możemy przy okazji swoich zakupów dostarczyć również jemu?

 

Szkoda szkodzie nierówna

Pragnę jeszcze poświęcić kilka zdań ocenie ryzyka i strat, które nas dotykają. Epidemia to także problemy ekonomiczne. Mamy do czynienia ze spowolnieniem lub praktycznie zastojem działalności zawodowej. Możliwe, że niektórzy przedsiębiorcy zamkną swój biznes lub będą odbudowywać go niemal od zera. Jednak miejmy na uwadze, że straty ekonomiczne a ciężkie zachorowanie to nie to samo. Nasz podstawowy kapitał to zdrowie. W oparciu o dobrą kondycję zdrowotną będziemy w stanie powrócić do normalnego działania na różnych płaszczyznach.

Czas spowolnienia tempa życia, kwarantanna, więcej chwil spędzanych w domu to również pewien kapitał i okazja do przekierowania naszej uwagi na życie rodzinne. Trudne doświadczenia zbliżają, dlatego sądzę, że warto ten czas wykorzystać na bycie razem. Nie możemy się spotkać, ale możemy rozmawiać. Internet i telewizja to nie cały świat.

Dbajcie o siebie nawzajem, zachowujcie niezbędną ostrożność i nie ulegajcie zbędnym emocjom, gdyż martwienie się na zapas żadnego pożytku nie przynosi. Wszystkiego dobrego!

 

0 Komentarzy

Brak komentarzy, bądź pierwszy i dodaj swój komentarz

Dodaj komentarz